Pozdrowienia z Litwy

Sorry, this entry is only available in Polski. For the sake of viewer convenience, the content is shown below in the alternative language. You may click the link to switch the active language.

197_7122Ecotopia dojeżdża już nad morze. Dzisiaj zamierzamy dojechać do Rusne, skąd prom zabierze nas i rowery na Mierzeję Kurońską. Mamy zamiar przejechać długość mierzei i wskoczyć  na prom do Kłajpedy, gdzie zostaniemy kilka dni.

Ostatnio mało się dzieje na naszym blogu, bo dużo się dzieje w realu! Po Wilnie Ecotopia ruszyła pomagać przy jedynym w Europie Wschodniej festiwalu queerowym, Sapfo odbywającym się w Zemei 40 km od Kowna. Razem z wolontariuszami z rozmaitych kolektywów z Wilna i Kowna czuwaliśmy nad porządkiem. Świetnie się przy tym oczywiście bawiliśmy. Spokój zakłócił jeden incydent: w pierwszą noc festiwalu okoliczna młodzież postanowiła wyrwać się z szarości życia w małym mieście i narozrabiać na Sapfo. Konkretnie próbowali kraść z namiotów. Wywiązała się bójka między kilkoma osobami, napastników udało się przegonić, niestety zaistniała konieczność wezwania policji. Na drugi dzień drużyna organizatorów i wolontariuszy nauczona doświadczeniem, była już w pełni gotowa, żeby uniknąć podobnych ataków.
Litwini podobnie jak Polacy są dość religijni i konserwatywni i małe miasteczko Zemei nie jest zbyt zadowolone z faktu, że gości festiwal queerowy. Stanowi to oczywiście doskonałą wymówkę dla chuligaństwa.

Na festiwalu poznaliśmy większość środowiska aktywistów z Kowna, więc wizyta w ich mieście przysporzyła nam wiele przyjemności. Opowiedziały nam o swojej walce przeciwko niedawnym zmianom w prawie pracy i związanej z nią 2-tygodniowej okupacji jednego z głównych placów Kowna.

Jako że ktoś nam załatwił nocleg, przecierpiałyśmy dwie noce na okropnym campingu pod Kownem, przy autostradzie. Zrekompensowaliśmy sobie niedogodności wizytą w najwspanialszej wegetariańskiej pizzerii Antras Aukstas, przy Prancuzy gatve prowadzonej przez przyjaciół Ecotopii z festiwalu Sapfo.

Kowno nie mogłoby być mniej przyjazne rowerom. Przecina je kilka wielopasmowych, szerokich ulic, na których jest mnóstwo miejsca, niestety nie dla rowerów…Ścieżki rowerowe są nieliczne, poprzecinane wysokimi i ostrymi krawężnikami i niekiedy zrobione z płyt chodnikowych. Miasto typowo przystosowane do jazdy hobbystycznej, w weekendy.

Uczestniczyłyśmy w dwóch wydarzeniach – naprawianiu rowerów w parku (jedna wdzięczna osoba w ramach podziękowań przyniosła lody dla całej grupy) oraz całodniowej wizycie w miejscu, w którym daje się odpadom drugie życie. Zrobiliśmy mnóstwo odblaskowych znaków na rowery ze ścinków odblaskowej folii, której używa sie do produkcji znaków drogowych.

Obecnie czeka nas też dzień wolnego, czyli jak zwykle regeneracja mięśni, dyskusje, gry i zabawy i wczesna kolacja. Szykuje się też kilka tematycznych wpisów po angielsku.

Pozdrowienia z Litwy!

Atbildēt

Jūsu e-pasta adrese netiks publicēta. Obligātie lauki ir atzīmēti kā *